Lato rozstań na Manhattanie

Lato rozstań na Manhattanie

Podczas powrotu do domu zachodzące słońce żegnało się z Gorzowem, a ja patrzyłem na ten malowniczy obrazek i słuchałem American Football, zlewając się z miejską architekturą – zamalowanymi sprayem ścianami, brudnymi wiatami przystankowymi, zakochanymi parami bez przyszłości i wyraźnie szurniętą babą, która pytała mnie czy ma dobrze ustawioną datę w telefonie.

Niebo nad Manhattanem było tak nisko, że człowiek miał wrażenie, iż może dotknąć je ręką, gdyby tylko chciało mu się stanąć na palcach. Tak upływał koniec tego lata rozstań.