On w ciebie wierzył

On w ciebie wierzył

Bilet w jedną stronę wydawał się idealną odpowiedzią na całe to gówno, które spłynęło na jego dojrzałe lata. Trzymał go zawsze w kieszonce koszuli na lewej piersi.

„Wiesz gdzie mnie szukać w razie czego, truchtam tą samotną drogą w nieznane, gdzie nie widać światełka w tunelu. Jeśli wyjdziesz mi naprzeciw, uwierzę, że wszystko nie jest jeszcze stracone” – brzmiał napis na kartce pozostawionej w pustym, przerażająco pustym, mieszkaniu.