Wołają na mnie Duch #5 PAMIĘTAM (WSZYSTKO PRZEMIJA)

Wołają na mnie Duch #5 PAMIĘTAM (WSZYSTKO PRZEMIJA)

Pamiętam dobrze białe ściany kliniki i tłok na parterze. Kobietę bez nosa, z dziurą na środku twarzy, przed którą uciekłem wzorkiem. Później były cotygodniowe wycieczki do Poznania PKS-em, gdy życie spowalniało w weekendowym letargu.

Pamiętam egzotyczną roślinność i oczko wodne w foyer. Wpadał do niego strumień wody, który wydawał kojący dźwięk. Siedząc na ławce, próbowaliśmy odkręcać nasze niedopowiedziane sprawy, porządkować myśli i uczucia.

Pamiętam też rozmowy z lekarzami, które nie dawały jasnych odpowiedzi. Próbowaliśmy więc zastąpić je wiarą. Byłem jeszcze studentem, gdy pochowałem do grobu miłość mojego życia. Jedyną dziewczynę, przy której miałem te legendarne „motylki” w brzuchu.

Pamiętam z tego wszystkiego zbyt wiele, dlatego nadal nie mogę powiedzieć, że sny są moim sprzymierzeńcem. Dałbyś wiarę, że duchy potrafią śnić?

A jej imię brzmiało: Nadzieja.

CDN.

 

Brnąłem do ciebie maju/ Przez mrozy i biele/ Przez śnieżyce i zaspy/ I lute zawieje/ Przez bezbarwne szpitalne/ Korytarze stycznia/ W tych korytarzach słońce/ Gasło ustawicznie