W to grudniowe popołudnie miasto żyło przedświątecznym trybem. Wszyscy pędzili, by jak najszybciej odbębnić swoje obowiązki, a na moście Staromiejskim tworzyły się sznury aut w kierunku galerii handlowej na mojej ulicy.
Kostka Rubika
Wiosenne powietrze jest przyjemne i ciepłe, a jednocześnie pachnie deszczem, gdy pędzimy na zabój, ślizgając się autem po kolejnych ulicach obcego miasta. To wszystko jest już wspomnieniem, które chowam głęboko w sercu, a które dla niej już nic nie znaczy.
Magenta Sky
Odprowadziłem je na koniec drogi. Uwierz mi mój przyjacielu, dalej nie dało się już zajść.
Rowerowi Kowboje na Drodze Mlecznej (Lato ‘19)
Pierwsze piwo na postoju, drugie i trzecie na miejscu. To „pierwsze pierwsze” i „pierwsze drugie”, były oczywiście zrobione jeszcze w chacie, przed wyjazdem.
Wołają na mnie Duch #6 POŻEGNANIE
Moim pierwszym, dziecięcym wspomnieniem jest to, gdy razem z kuzynostwem kąpaliśmy się w dmuchanym basenie na działce wujka i ciotki.
Wołają na mnie Duch #5 PAMIĘTAM (WSZYSTKO PRZEMIJA)
Pamiętam dobrze białe ściany kliniki i tłok na parterze. Kobietę bez nosa, z dziurą na środku twarzy, przed którą uciekłem wzorkiem. Później były cotygodniowe wycieczki do Poznania PKS-em, gdy życie spowalniało w weekendowym letargu.
Czytaj dalej Wołają na mnie Duch #5 PAMIĘTAM (WSZYSTKO PRZEMIJA)
Półwysep Helski kontra technokratyczny świat
Było już późno, gdy wracałem z Helu. Późno pod kilkoma względami…
Gniazdo os
Obejście całego jeziora w Lipach zajęło nam ponad trzy godziny. Byliśmy już właściwie u kresu podróży – za chwilę mieliśmy znaleźć się na dziurawej drodze prowadzącej z Portek do ośrodka wczasowego pracowników Stilonu.
Wołają na mnie Duch #4 OBRAZ MOJEJ DUSZY
Gdy byłem małym dzieckiem, podobno wszyscy mówili, że wyglądam jak z obrazka.
Wołają na mnie Duch #3 MOJA PRZEKLĘTA PRZESADA (WSPOMNIENIE KACPRA)
To nie jest tak, że nie próbowałem walczyć z moim niedopasowaniem i postępującym upadkiem. Fajnie oszukuje się czas, ale tylko do pewnego momentu.
Czytaj dalej Wołają na mnie Duch #3 MOJA PRZEKLĘTA PRZESADA (WSPOMNIENIE KACPRA)